Ilość godzin snu oraz to, o jakiej porze się kładziemy, bez wątpienia wpływa na nasze funkcjonowanie. Często mamy problemy z wygospodarowaniem odpowiedniej ilości snu i to takiego, którego jakość rzeczywiście przyniosłaby regenerację zarówno dla umysłu jak i naszego ciała. Praca zawodowa, z którą wiążą się częste podróże/delegacje, wstawanie po kilka raz w nocy do małego dziecka, problemy z zaśnięciem z powodu stresu, to tylko niektóre przyczyny wpływające niekorzystnie na nasz pełny wypoczynek w nocy, ale, z drugiej strony, często sami skazujemy się na małą ilość snu, gdy wychodzimy z przyjaciółmi i późno wracamy do domu, imprezujemy w środku tygodnia, gdy na drugi dzień trzeba wcześnie wstać do pracy, albo siedzimy do późnych godzin nocnych na portalach społecznościowych typu facebook, instagram, twitter, etc. Jeśli do tego jesteśmy sportowcami trenującymi na poziomie wyczynowym, to tak ważny element jakim jest sen, nie powinien być przez nas bagatelizowany.

W tym artykule nie zamierzam pisać ogólnie o tym jak ważny jest sen i dlaczego warto zadbać o właściwą ilość godzin snu, skoncentruję się natomiast na krótkim opisie tego, jak możemy polepszyć jakość naszego snu i co proponują w tej kwestii profesjonalni trenerzy snu.

Trener snu

Nick Littlehales – były golfista i specjalista od marketingu materaców, swoją prawdziwą karierę w sporcie rozpoczął pod koniec lat 90. To właśnie wtedy zaczął zastanawiać się nad tym, dlaczego największe organizacje oraz zespoły przykładają tak niewielka wagę do snu. Littlehales rozpoczął swoją karierę jako trener snu i wypoczynku skupiając się na początku na futbolu. Od razu udało mu się nawiązać współpracę z Manchester United sir Alexa Fergusona. Littlehales był zdziwiony faktem, iż z jednej strony dysponując naturalnym sposobem odnowy organizmu i odbudowy sił, czyli snem, wszyscy traktują sen jak coś oczywistego i nie poświęcają mu w ogóle uwagi. Littlehales na początku nie zajmował się wcale nauką czy działalnością akademicką, lecz praktyczną stroną snu, tj. projektowaniem, wytwarzaniem i sprzedawaniem łóżek, materaców, poduszek itp. W zawodowym sporcie, gdzie w grę wchodzą duże pieniądze, a piłka nożna jest tego doskonałym przykładem – sztab szkoleniowy ma pełną kontrolę nad żywieniem i treningami swoich zawodników oraz tym, jak te elementy przekładają się później na ich grę na boisku. Z drugiej strony, klub nie miał wpływu na to, co ich podopieczni robią później, gdy wyjeżdżają ze środka treningowego swoimi drogimi samochodami. Littlehales postanowił sobie za zadanie przekonanie szkoleniowców, że wzorzec snu piłkarza powinien być dla klubu sprawą priorytetową. Zyskał on uznanie dzięki współpracy  z jednym z zawodników – Gary Pallisterem, który cierpiał na częste kontuzje pleców, które wyłączały go z gry na długi czas. Dolegliwości ustąpiły, gdy Littlehales odkrył, że zawodnik spał na niewłaściwym materacu – podłoże utrudniało zaleczenie kontuzji. Problemu z dolnymi częściami pleców nie dało się do końca rozwiązać, jednak dzięki dobraniu przez Littlehalesa odpowiedniego materaca dla Pallistera, osiągnięto zdecydowaną poprawę wyników.

Co może poprawić jakość naszego snu?

Jest kilka czynników, nawet dość banalnych, które korzystnie będą wpływały na nasz sen. Jak podkreśla Littlehales, najlepiej spać przez 7,5 godziny w pięciu 90-minutowych cyklach. Na początek wydaje się to co najmniej dziwne, lecz przecież nie chodzi o to, aby co 1,5 godziny co pięć godzin budził nas budzik. Raczej chodzi o takie przystosowanie naszego organizmu, aby w sposób naturalny zdolny był do 90-minutowych „interwałów” mocnego snu, przedzielonych naprawdę krótkimi „interwałami” przebudzenia się. Nic dodać nic ująć. Kolejnym czynnikiem mającym znaczący wpływ na sen, jest możliwość stworzenia w pokoju całkowitego  zaciemnienia, zupełnego odcięcia światła słonecznego oraz precyzyjnej kontroli temperatury pomieszczenia, w którym śpimy – idealny przedział to 16-18°C. Jednak kluczowym elementem pozostaje wciąż dobór odpowiedniego łóżka. Littlehales twierdzi, że nikt z nas nie potrzebuje 8 godzin snu, ponieważ nikt tyle nie śpi i nikomu się to nie udaje. U każdego czas potrzebny na odnowę psychiczną i fizyczną jest inny. U najlepszych sportowców optymalna ilość snu to pięć 90-minutowych cykli dziennie, przy czym nie jest ważne, w jakiej kolejności są one ułożone. Nie można przyspieszyć przebiegu fazy snu, dlatego najlepiej wybrać sobie jedną godzinę i wstawać zawsze o ustalonej porze. Dorosłemu człowiekowi zwykle wystarcza 7,5 godziny. Zatem, jeśli ktoś wstaje o 6:30, to powinien się położyć o 23.00, co daje pięć 90-minutowych cykli. Przy czym Litllehales podkreśla, że najlepiej jest obudzić się na końcu niż na początku jednego cyklu.

Należy pamiętać, że to co działa u jednego człowieka, niekoniecznie sprawdzi się u innego. Sprawa dotycząca naszego snu jest o wiele bardziej złożona i mocno indywidualna. Na pewno jedno jest pewne – warto słuchać własnego ciała i wypoczywać wtedy, kiedy nasz organizm wyraźnie daje nam do tego znaki – wówczas lepiej będziemy funkcjonować w życiu codziennym, jak również będziemy osiągać lepsze wyniki w sporcie. Jakież to proste i oczywiste, nieprawdaż?

Nick Littlehales – brytyjski trener snu i wypoczynku, były golfista, później handlowiec. Współpracuje z liderami profesjonalnego sportu (Manchester United, Real Madryt, Team Sky), otaczając opieką znanych piłkarzy, kolarzy, rugbistów, bobsleistów, żeglarzy i zawodników innych dyscyplin wyczynowych. Dba o fizjologiczną stronę snu swoich podopiecznych i o odpowiednią atmosferę ich wypoczynku.

Źródło: The Guardian, The Daily Telegraph w: Forum, Najciekawsze historie świata, Trener snu.

Link: http://www.forumdwutygodnik.pl/artykuly/1635191,1,trener-snu.read

 

tekst: Paweł Michałowski